Pierzga - Krynica Młodości

0
Pierzga - Krynica Młodości

Pierzga - Krynica Młodości

Ta Krynica Młodości to nie nasz pomysł. Te obrazowe określenie pierzgi wyjęliśmy z jakiejś dość starodawnej książki pszczelarskiej. Książka może i starodawna, ale określenie bardzo celne. Pierzga, w krajach anglojęzycznych określana mianem beebread (pszczeli chleb), rzeczywiście niesie ze sobą moc zdrowotnych właściwości, które może nie są w stanie zmienić zapisów w dowodzie osobistym, ale na pewno mogą sprawić, że czujemy się żwawsi, młodsi i w ogóle sprawniejsi. I nie jest to bynajmniej opinia lobby pszczelarskiego, ale pogląd doświadczonych użytkowników pierzgi, oraz jej badaczy, którzy od dawien dawna próbują zgłębić tajemnicę “pszczelego chleba”. Zapisy o niezwykłych właściwościach pierzgi znajdujemy w źródłach starożytnej medycyny Indii, Chin czy Egiptu. Pierzgą interesował się też nasz ulubiony Hipokrates. Współczesna nauka może jeszcze nie wie o niej wszystkiego, ale wie dużo. Z tego artykułu dowiesz się więc, dlaczego w USA, pierzga wchodzi w skład menu sportowców poziomu olimpijskiego, oraz dlaczego rodzimi onkolodzy przepisują ją swym pacjentom w ramach diety rekonwalescencyjnej. Ale zaczniemy od wyjaśnienia, co to w zasadzie jest ta pierzga i z czego powstaje.

Pyłek kwiatowy - życiodajna podstawa świata roślin

Pierzga to produkt, który pszczoły osobiście wytwarzają z pyłku kwiatowego, zwanego też pyłkiem pszczelim. Robią to w bardzo sprytny sposób, ale zanim do tego przejdziemy należy wyjaśnić czym jest surowiec - czyli pyłek pszczeli. Pyłek zanim zostanie pyłkiem pszczelim służy roślinom do tego by mogły wydać owoc (jakikolwiek on mógłby być). Pyłek tworzony przez pręciki kwiatów rodzaju męskiego, musi przedostać się do słupków, tworzonych przez kwiaty rodzaju żeńskiego (w dużym skrócie tak to wygląda u roślin okrytonasiennych). Wtedy dochodzi do zapylenia, które uruchamia proces dzięki któremu roślina wydaje owoc lub nasiono. Bez zapylenia więc nie ma ni jabłek, ni gruszek, nie ma nasion rzepaku, ani ziaren gryki, ani sałaty, ani… no i tu można by wymieniać w zasadzie w nieskończoność, gdyż świat roślinny żyje i rozmnaża się dzięki zapylaniu. To życiodajne zapylanie odbywa się za pomocą wiatru (rośliny wiatropylne), lub z pomocą owadów zapylających (rośliny owadopylne). Przy czym rośliny owadopylne zdecydowanie przeważają w tym gronie, gdyż w naszej szerokości geograficznej stanowią 78% całej roślinnej populacji. Warto w tym miejscu zauważyć, że ponad 70% roboty wyznaczonej przez przyrodę owadom zapylającym przypada pszczołom. Dopiero z tej perspektywy widać, ile zależy od tych małych, sprytnych owadów, o których rzadko myślimy jedząc nasze ulubione zieleniny. No dobrze, to wiemy po co roślinom pyłek. A do czego służy pszczołom?

Pyłek pszczeli - mąka na pszczeli chleb

Pyłek pyłkowi nie równy - i to dosłownie. Choć różnicę widać dopiero pod mikroskopem. Drobinki pyłku roślin wiatropylnych są gładkie, obłe. Natomiast pyłek roślin owadopylnych ma nieregularne, chropowate a czasem wręcz kolczaste kształty. Wszystko po to by ułatwić zapylaczom pobieranie tego cennego towaru. Te chropowate drobinki pyłku łatwiej zlepić i zabrać do ula. Te gładkie nie chcą się trzymać kupy, rozsypują się jak proszek, przez co owady zapylające mają poważny problem z transportowaniem ich. Z poprzedniego rozdziału wiemy już czemu roślinom zależy na pszczelich wizytach. Rośliny owadopylne starają się więc zachęcić pszczoły do współpracy wszystkimi dostępnymi środkami - nie tylko kolorem i zapachem, ale nawet kształtem ziaren pyłku kwiatowego. Taki chropowaty pyłek pszczoły zwilżają śliną i łatwo lepią z niego większe bryłki. Te bryłki instalują w specjalnych koszyczkach tylnych obnuży. Tak spakowany towar niosą do ula. Jeśli pszczelarz zdecydował się na pozyskiwanie pyłku pszczelego, to tu czeka na pszczoły niespodzianka. Zamiast normalnego wejścia do ula mają przed sobą tuneliki, przez które muszą się przeciskać z mozołem. Tuneliki są tak skonstruowane, że z obnóży spada 30% a nawet 50% przyniesionego pyłku. Pyłek pszczeli spada przez siatkę do specjalnej kuwetki. Pszczelarz opróżnia ją raz dziennie, pyłek kwiatowy zabiera do pracowni, suszy i raduje się, gdyż pozyskał jeden z najcenniejszych produktów pszczelich. No właśnie, ale mógł poczekać tydzień dłużej i pozyskać produkt czterokrotnie cenniejszy, ale o tym za chwilę. Pyłek pszczeli, który trafi do ula pszczoły rozładowują z pomocą koleżanek i natychmiast ugniatają go w komórkach plastra. Dodają do niego odrobinę pszczelego mleczka i przede wszystkim swą własną ślinę. W ten sposób do pyłku dołączają cenne pszczele enzymy. Gdy komórki są już wypełnione, pszczoły zalewają je cieniutką warstwą miodu by do środka nie dostało się powietrze. Czy coś Ci to przypomina, drogi czytelniku?

Pierzga - pszczele przetwory

W sezonie letnim, gdy trwają zbiory pyłku, w ulu jest naprawdę ciepło. Temperatura przekracza miejscami 30 C°. W tych warunkach w zamkniętych szczelnie (za pomocą warstwy miodu) komórkach wypełnionych pyłkiem zachodzi fermentacja mlekowa, czyli kiszenie. Tak jak my zakręcamy słoiki z ogórkami, tak pszczoły zamykają swój pszczeli chleb, by w warunkach beztlenowych zaszedł proces konserwacji i ubogacania składu cennych zapasów. Proces kiszenia pyłku trwa około tygodnia. W efekcie powstaje pierzga, bez wątpienia najcenniejszy z produktów ula. W tym miejscu warto wspomnieć o jej niezwykłym smaku, w którym mieszają się wszystkie nuty: słodka, gorzka, kwaśna. Niektórym pierzga kojarzy się z prostym żytnim chlebem. To uzasadniałoby tą anglojęzyczną nazwę pierzgi. Dla pszczół pierzga nie jest chlebem powszednim - pokarm codziennego użytku to zdecydowanie miód. Jednak dla zdrowia i prawidłowego rozwoju rodziny pszczelej pierzga jest nieocenionym towarem. Jest głównym źródłem białka, mikro i makroelementów, oraz witamin. To dzięki niej rodziny pszczele doznają wiosną cudu uzdrowienia, po niesprzyjającej zimie, w czasie której często trapione są różnymi pszczelimi chorobami. No a co nam może przynieść dobrego pszczela pierzga?

Niezwykłe i liczne właściwości pierzgi

Związek Apiterapeutyczny Stanów Zjednoczonych utrzymuje, że pierzga wchodzi w skład racji żywnościowych sportowców poziomu olimpijskiego, ponieważ jej przyjmowanie poprawia znacznie wchłanianie tlenu przez tkanki. To z kolei pozwala sportowcom na pokonywanie dużych obciążeń fizycznych i szybką regenerację sił. Ale to tylko początek możliwości jakie posiada pierzga. Spróbujmy choć z grubsza usystematyzować jej prozdrowotne właściwości.

  1. Działanie przeciwzapalne - pierzga osłabia aktywność enzymów odpowiedzialnych za uruchomienie procesu zapalnego.
  2. Działanie odtruwające - pierzga wydatnie chroni i oczyszcza wątrobę z toksyn. Odpowiadają za to głównie zawarte w niej polifenole.
  3. Działanie przeciwmiażdżycowe - pierzga zmniejsza ryzyko niedokrwistości i udarów mózgu, głównie dzięki obniżaniu zdolności płytek krwi do agregacji (zlepiania się).
  4. Działanie odżywcze - pierzga to prawdziwa skarbnica witamin i biopierwiastków. Ich cechą szczególną jest bardzo łatwa przyswajalność,
  5. Działanie adaptogenne - pierzga podnosi odporność i sprawność organizmu, pozytywnie wpływa na pracę mózgu, poprawia pamięć i koncentrację,
  6. Działanie przeciwdrobnoustrojowe - pierzga to prawdziwy młot na patogenne bakterie i grzyby, odpowiadają za to zawarte w niej fenolokwasy i flawonoidy.

Sporo tego, prawda? Jakby dodać przeciwalergiczne funkcje pierzgi i jej niezwykłą zdolność do regulacji pracy układu trawiennego to mamy “prawie panaceum”. Przyjrzyjmy się zatem na jakie dolegliwości może pomóc pierzga.

Na co pomaga pierzga

Hipokrates na pewno uznałby pszczeli chleb za lek na wiele schorzeń. Trzeba jednak pamiętać, że pierzga, (tak jak inne produkty pszczele) nie jest lekiem w rozumieniu przepisów Unii Europejskiej. Traktujmy ją zatem w hipokratejskim duchu, jako element zbilansowanej diety, który wydatnie potrafi poprawić naszą zdrowotność. Na co zatem pomaga pierzga?

  1. Choroby przewodu pokarmowego - jak już wspomniałem powyżej, pierzga wspaniale reguluje pracę całego układu trawiennego. Badania kliniczne potwierdzają również jej skuteczność w leczeniu choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy.
  2. Miażdżyca i choroby serca - pierzga wpływa na obniżenie poziomu “złego cholesterolu” a także znacznie zmniejsza agregację płytek krwi. Dzięki temu może okazać się pomocna osobom cierpiącym na choroby układu sercowo - naczyniowego.
  3. Schorzenia wątroby i zatrucia - pierzga polecana jest w stanach zapalnych, a także toksycznych i pourazowych uszkodzeniach wątroby. Odtruwające właściwości pierzgi powodują, że polecana jest osobom narażonym na zatrucia metalami ciężkimi, gazami i pyłami przemysłowymi, oraz lekami w tym sterydami i antybiotykami.
  4. Niedokrwistość - pierzga znakomicie uzupełnia niedobory żelaza, powoduje wzrost hemoglobiny i liczby czerwonych krwinek. Co ważne pozytywne efekty uzyskuje się u dzieci z niedokrwistością pierwotną, jak i w przypadku niedokrwistości wtórnej.
  5. Schorzenia gruczołu krokowego - w przypadku niebakteryjnych stanów zapalnych tego narządu, pierzga przynosi ulgę większości chorym. Dodatkowo pszczeli chleb ułatwia opróżnianie pęcherza moczowego i rozkurcza mięśnie gładkie cewki moczowej.  
  6. Przemęczenie, schorzenia nerwowe i psychiczne - pierzga stosowana jest wspomagająco w leczeniu depresji. Odżywcze właściwości pszczelego chleba przyczyniają się do poprawy funkcjonowania mózgu i wzmocnienia systemu nerwowego. 
  7. Peseloza - na koniec coś o Krynicy Młodości. Badania pokazują, że pierzga regularnie zażywana przez osoby starsze, aktywuje proces zanikania brązowego barwnika - lipofuscyny w komórkach wątroby, mózgu, nadnerczy i serca. Obecność lipofuscyny jest z kolei niechybnym znakiem starzenia się organizmu. Mają zatem racje te stare książki: pierzga to prawdziwa krynica młodości.

Pierzga vs Pyłek Kwiatowy

Pamiętacie jeszcze tego zadowolonego pszczelarza, który przepuszczał swoje pszczoły przez te sprytne tuneliki zwane poławiaczami pyłku? Pisałem o nim trochę wcześniej. Dzięki tunelikom zebrał pyłek pszczeli - bardzo cenny produkt. Ale gdyby był cierpliwszy, to w ulu, pyłek kwiatowy zmieniłby się w pierzgę. A pierzga to produkt czterokrotnie łatwiej przyswajalnym przez nasz organizm niż pyłek kwiatowy. W gruncie rzeczy pyłkowi pszczelemu możemy przypisać te same właściwości, które posiada pierzga, tyle że skuteczność tej ostatniej jest znacznie wyższa. Pierzga, przeszła proces pszczelej obróbki: została wzbogacona o pszczele enzymy i ukiszona. Pyłek kwiatowy to produkt zupełnie surowy, tak jak pisałem, zbierany tuż przy wejściu do ula. Idąc trochę na skróty można by powiedzieć że pyłek kwiatowy to ¼ pierzgi. 

Pierzga i pyłek pszczeli - jak je stosować?

Na pewno od dłuższego czasu, trapi cię czytelniku pytanie “co zrobić z tą pierzgą i jak ją zażywać”. Spieszę zatem z odpowiedzią. Ale najpierw ważna informacja: ani pierzga, ani pyłek kwiatowy nie są zażywane przez wzgląd na ich walory smakowe - choć są wyjątki. Nasza Marianna (lat 7), gdy nie ma innego deseru po obiedzie, lubi rozsypać na talerzyku trochę pierzgi, by następnie wydziobać ją ze smakiem. Ale Mania zalicza się do wspomnianych wyżej wyjątków. Natomiast większości z nas, pierzga i pyłek nie wprawiają w zachwyt. Na podniebieniu pierzga daje nuty gorzkie, słodkie, kwaśne, ziemiste - słowem trudne do nazwania. Można jednak bez problemu się do nich przyzwyczaić. Sposoby stosowania znamy dwa.

  • Sposób dla pamiętliwych: trzeba wieczorem zalać dwie łyżeczki pierzgi (lub pyłku) letnią lub zimną wodą i dodać łyżeczkę miodu. Rano powstałą zawiesinę zamieszać, zebrać z góry łyżeczką drobinki wosku (efekt uboczny pozyskiwania pierzgi), zalać ciepłą wodą i wkropić cytryny do smaku. Tak przygotowaną pierzgę pijemy rano, na czczo, najlepiej 15 minut przed śniadaniem. Plusem tego rozwiązania jest fakt, że dodatek miodu i czas, który zostawiliśmy na macerowanie zawiesiny, aktywują niektóre składniki pierzgi. Ewidentnym minusem jest konieczność pamiętania o wcześniejszym przygotowaniu roztworu.
  • Sposób dla leniwych: pierzgę w ilości około dwóch łyżeczek od herbaty aplikujemy doustnie, bez żadnego wcześniejszego przygotowania. Pierzgę trzymamy pod językiem do momentu jej całkowitego rozpuszczenia, ewentualnie popijając małymi łykami np gorącej wody z miodem. Jeśli dwie łyżeczki od herbaty to za dużo na raz, to procedurę możemy rozbić na dwie tury: poranną i wieczorną. Plusem tego rozwiązania jest to, że o niczym nie trzeba pamiętać wcześniej, a co ważniejsze, to nasze własne enzymy rozpuszczają pierzgę a jej wchłanianie rozpoczyna się już w jamie ustnej. Ewidentnym minusem przetrzymywania pierzgi pod językiem, będą poranne problemy w komunikacji z najbliższymi. 

Pyłek pszczeli i pierzga tylko w rozsądnych ilościach

Jeszcze jedna uwaga wydaje się ważna. Nigdy nie rozpoczynamy stosowania pierzgi, czy pyłku kwiatowego od wspomnianych dwóch łyżeczek od herbaty. Musimy najpierw przyzwyczaić organizm do tego dobra zaczynając od dawek rzędu pół łyżeczki. Następnie każdego następnego dnia zwiększamy przyjmowaną ilość, by po tygodniu dojść do docelowej dawki, dwóch łyżeczek od herbaty (15-20 g). Pierzga (jak i pyłek) powinna być stosowana przez okres 1-2 miesięcy, najlepiej w okresach wiosenno - jesiennego osłabienia organizmu, lub w czasie choroby i bezpośrednio po niej. Potem warto zrobić przerwę by nie przyzwyczajać organizmu do nadmiaru dobroci. Wyjątkiem jest na pewno wspomniana na samym początku artykułu dieta rekonwalescentów po przebytych chorobach nowotworowych. Tu potrzeba dużo pierzgi, ale rekonwalescenci mają co nadrabiać. Pierzga w stosunkowo krótkim czasie jest w stanie uzupełnić niedobory witamin i biopierwiastków, wpływając na znaczną poprawę wyników badań krwi. Tu teoria pokrywa się z relacjami naszych klientów, którym pierzga zalecona przez lekarzy pomogła w ciężkiej chorobie.  

Życzę ci dużo zdrowia, czytelniku, który tak dzielnie dobrnąłeś do końca tego nieco przydługiego artykułu. Pamiętaj, byś kupując pierzgę zwracał uwagę na źródło jej pochodzenia i zawsze miał pewność, że była podsuszana w temperaturze poniżej 40 C°. Jeśli natomiast interesuje Cię pierzga z naszej pasieki, to znajdziesz ją tutaj. 

Maciej Żurek - pasiecznik i gospodarz

Komentarze do wpisu (0)

 
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl